Forum SG - IFP - Internetowe Forum Pograniczników

Pełna wersja: Pojazd zastępczy
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Nastąpiła kolizja samochodu służbowego i prywatnego. Sprawcą jest kierujący pojazdem prywatnym. Pojazd służbowy kwalifikuje się do naprawy i będzie naprawiany z OC sprawcy. Zapewne Wydział Transportu odda uszkodzony pojazd służbowy do naprawy w ASO. Gdyby do ASO pojazd oddał zwykły Kowalski to dostałby pojazd zastępczy.
A jak to jest w przypadku SG? Czy SG może na czas naprawy pojazdu służbowego użytkować pojazd pojazd zastępczy z ASO? Był taki przypadek?
Oczywiście nie mam na myśli zastępczego pojazdu uprzywilejowanego czy specjalnego (np. więźniarka) bo takich ASO nie posiada. Chodzi mi o zwykły pojazd.
Nie słyszałem o takim przypadku w SG ale według mnie jak najbardziej może.
Ciekawe jak taki pojazd zostałby zarejestrowany w ewidencji SG? Każdy służbowy ma książkę kontroli pracy pojazdu. Jak rozpisywać tankowania, przekazania pojazdu, obsługi? Druga sprawa to odpowiedzialność- przejmując od ASO pojazd zastępczy trzeba zapewne podpisać jakąś umowę korzystania. Następnie pojazd będzie wykorzystywany przez wielu kierowców. Dochodzenie ewentualnych roszczeń byłoby niezłą zabawą.
Ale to takie moje dywagacje, musiałbym zapytać mądrzejszego.
Pozdro
Mialam kolizje. Nie moja wina. Wzielam pojazd zastepczy. Teraz bujam sie po sadach bo ubezpieczyciel sprawcy kolizji podnosi iz mam zarwjesteowany na sobie inny pojazd i zastepczy mi sie nie nalezal z uwagi, ze mialam inne auto.do dyspozycji. Ubezpieczyciel chce ze mnie zedrzec kase za auto zastepcze ktore uzywalam do czasu naprawy mego.uszkodzonego samochodu.
Ot takie zawiloaci prawa.
A SG chyba ma troche porejestrowanych aut. Wg mnie zaden mistrzu z samochodowki nie narazi sie ubezpieczycielowi.
Kiedyś też miałem kolizję swoim prywatnym pojazdem. Dostałem pojazd zastępczy z ASO. W umowie był zapis, że zrzekam się należności za pojazd zastępczy na rzecz ASO i co ważne, że ASO bierze na siebie ryzyko, że ubezpieczyciel nie wypłaci za udostępnienie mi pojazdu zastępczego. Niczym nie ryzykowałem.
Brałem dwukrotnie auto zastępcze i raz mi się zdarzyło, że ubezpieczyciel podnosił fakt posiadania drugiego pojazdu. Skończyło się na szybkim piśmie, iż drugi pojazd użytkuje żona, oboje dojeżdżamy do pracy, pracujemy w różnych godzinach w tym nocnych, poza tym mamy dzieci i auto zastępcze jest nam niezbędne do zapewnienia im opieki.
Przekierowanie