Forum SG - IFP - Internetowe Forum Pograniczników

Pełna wersja: Zupactwo
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
ZUPACTWO [Paul Fussell w książce Wartime, cytowany w Kompanii braci]:

Zachowanie charakterystyczne dla stosunków panujących w wojsku, obliczone na uczynienie wojskowego życia jeszcze gorszym, niż jest: małostkowe prześladowanie słabszego, otwarta uzurpacja władzy, autorytetu i prestiżu, sadyzm skrywany za fasadą niezbędnej dyscypliny, ciągłe wyrównywanie zadawnionych rachunków, a zwłaszcza nacisk na trzymanie się litery regulaminów, a nie ich ducha.
(...)
Zupactwo można rozpoznać po tym, że zupak największy nacisk kładzie na to, co ma najmniejszy związek z prowadzeniem i wygrywaniem wojen.

Moim zdaniem, opis zamieszczony przez Niepokornego w wątku o mundurach w przejściach lotniczych, powinien znaleźć się właśnie tu, jako wpis założycielski.

Niepokorny na dawnym forum napisał(a):Przez punkt kontroli bezpieczeństwa przechodził jeden z dyrektorów placówki. Dzięki swojej spostrzegawczości dostrzegł, że funkcjonariusze nie są jednolicie umundurowani (w podkoszulek i w bluzę polową) a jeden z funkcjonariuszy nawet ośmielił się podwinąć sobie rękawy w bluzie polowej. Pierwszy z funkcjonariuszy dostaje ochrzan na miejscu, drugi ląduje na dywaniku w gabinecie owego dyrektora.
I tu nasuwa się pewna refleksja. Jaka szkoda, że jaśnie pan dyrektor nie popisał się bystrością umysłu i nie zwrócił uwagi, że na posterunku, na którym powinno być co najmniej troje operatorów, zostało zaplanowanych tylko dwóch z czego jeden z funkcjonariuszy nie mógł wykonywać żadnych czynności związanych z kontrolą bezpieczeństwa ze względu na brak certyfikatu.


Doceńmy w tym wątku niekłamane zasługi zupaków granicznych dla rozwoju teorii zarządzania.
(13-11-2011 13:44 )Rebeliant Szmarowski napisał(a): [ -> ]Doceńmy w tym wątku niekłamane zasługi zupaków granicznych dla rozwoju teorii zarządzania.

Czuj duch, von Nogaye są wśród nas!

Sztorcowanie podwładnego w obecności jego podwładnych, lub młodszych stopniem, jest sprzeczne z etosem oficerskim. A nie tylko z regulaminami. I jest to zjawisko, które dotyczy nie tylko młodych stażem oficerów, ale też i utytułowanych absolwentów renomowanych uczelni spod znaku WOPu i SG.

Najwięcej psują ci, po których najmniej byśmy się kiedyś spodziewali.

Słoma wystająca z butów razi niezależnie od tego, czy są to buty czarne, czy brązowe.
Dla mnie cham zawsze będzie chamem, bez względu na to jaki będzie miał stopień. Osobiście spotkałem kilku sadystów, którzy korzystali z każdej okazji, byle by tylko dowalić podwładnemu. Najgorsi byli, starzy chorążowie bez wykształcenia ( im niższe tym gorsi), którzy nie mogli przeżyć, że młody ma trochę lepiej. Będąc w domu pod butem brzydkiej, grubej i zgorzkniałej żony, odgrywali się w pracy na młodych podoficerach. Oficerowie nie byli najgorsi, nawet beton monowski często dawał się skruszyć.
(14-11-2011 12:20 )FSZ napisał(a): [ -> ]Dla mnie cham zawsze będzie chamem, bez względu na to jaki będzie miał stopień. Osobiście spotkałem kilku sadystów, którzy korzystali z każdej okazji, byle by tylko dowalić podwładnemu. Najgorsi byli, starzy chorążowie bez wykształcenia ( im niższe tym gorsi), którzy nie mogli przeżyć, że młody ma trochę lepiej. Będąc w domu pod butem brzydkiej, grubej i zgorzkniałej żony, odgrywali się w pracy na młodych podoficerach. Oficerowie nie byli najgorsi, nawet beton monowski często dawał się skruszyć.

Z tymi oficerami jest tak samo jak z chorążymi bez wykształcenia - czyli im niższe tym gorsi. Najgorsi oficerowie to ci, posiadający wykształcenie licencjackie (dlaczego wogóle zostali oficerami?). Nie dość, że inteligencją nie grzeszą, to jeszcze 3/4 ich podwładnych w stopniach podoficerskich posiada co najmniej takie samo wykształcenie, a często nawet magisterskie. Więc jak to jest, że oficer z licencjatem ma podwładnego podoficera z tym samym wykształceniem? Dlaczego dzielą ich aż 2 korpusy? I dlaczego taki Pan oficer mówi jeszcze, podoficerowi o tym samym wykształceniu (lub wyższym), że o kursie chorążackim może zapomnieć?
(16-11-2011 15:20 )Kolins napisał(a): [ -> ]
(14-11-2011 12:20 )FSZ napisał(a): [ -> ]Dla mnie cham zawsze będzie chamem, bez względu na to jaki będzie miał stopień. Osobiście spotkałem kilku sadystów, którzy korzystali z każdej okazji, byle by tylko dowalić podwładnemu. Najgorsi byli, starzy chorążowie bez wykształcenia ( im niższe tym gorsi), którzy nie mogli przeżyć, że młody ma trochę lepiej. Będąc w domu pod butem brzydkiej, grubej i zgorzkniałej żony, odgrywali się w pracy na młodych podoficerach. Oficerowie nie byli najgorsi, nawet beton monowski często dawał się skruszyć.

Z tymi oficerami jest tak samo jak z chorążymi bez wykształcenia - czyli im niższe tym gorsi. Najgorsi oficerowie to ci, posiadający wykształcenie licencjackie (dlaczego wogóle zostali oficerami?). Nie dość, że inteligencją nie grzeszą, to jeszcze 3/4 ich podwładnych w stopniach podoficerskich posiada co najmniej takie samo wykształcenie, a często nawet magisterskie. Więc jak to jest, że oficer z licencjatem ma podwładnego podoficera z tym samym wykształceniem? Dlaczego dzielą ich aż 2 korpusy? I dlaczego taki Pan oficer mówi jeszcze, podoficerowi o tym samym wykształceniu (lub wyższym), że o kursie chorążackim może zapomnieć?
Magisterskie hm.... jaki kierunek? Turystyka czy resocjalizacja, a może AWF czy inny kierunek z tytułu metodyki zbierania czereśni. Myślę że tacy magistrowie to mogą sprzedawać wycieraczki na parkingu a nie być oficerem. Sorry, ale nie wytrzymałem.
Niekoniecznie są gorsi. "Wykształciuchy" mają wiedzę teoretyczną ale np. kiedy zgaśnie im monitor albo światło w mieszkaniu to nie wiedzą co zrobić. Natomiast osoba po zawodówce często jest bdb obcykana w takich sprawach, w sprawach życia codziennego.
Po za tym dodam: Wykształcenie nie jest miarą mądrości czy też inteligencji. Znam inżynierów którzy nie umieją mierzyć na suwmiarce... i ludzi po zawodówkach, co dzięki swojej pracy i inteligencji zawdzięczają majątki i dostatnie, szczęśliwe życie.
Może mają mniejszą wiedzę, ale głupsi na pewno nie są. Po prostu inteligencja nie mieści się w szkolnych ławkach,i nie zależy od wykształcenia
Big Grin
Przekierowanie