13-11-2011, 13:44
ZUPACTWO [Paul Fussell w książce Wartime, cytowany w Kompanii braci]:
Zachowanie charakterystyczne dla stosunków panujących w wojsku, obliczone na uczynienie wojskowego życia jeszcze gorszym, niż jest: małostkowe prześladowanie słabszego, otwarta uzurpacja władzy, autorytetu i prestiżu, sadyzm skrywany za fasadą niezbędnej dyscypliny, ciągłe wyrównywanie zadawnionych rachunków, a zwłaszcza nacisk na trzymanie się litery regulaminów, a nie ich ducha.
(...)
Zupactwo można rozpoznać po tym, że zupak największy nacisk kładzie na to, co ma najmniejszy związek z prowadzeniem i wygrywaniem wojen.
Moim zdaniem, opis zamieszczony przez Niepokornego w wątku o mundurach w przejściach lotniczych, powinien znaleźć się właśnie tu, jako wpis założycielski.
Doceńmy w tym wątku niekłamane zasługi zupaków granicznych dla rozwoju teorii zarządzania.
Czuj duch, von Nogaye są wśród nas!
Sztorcowanie podwładnego w obecności jego podwładnych, lub młodszych stopniem, jest sprzeczne z etosem oficerskim. A nie tylko z regulaminami. I jest to zjawisko, które dotyczy nie tylko młodych stażem oficerów, ale też i utytułowanych absolwentów renomowanych uczelni spod znaku WOPu i SG.
Najwięcej psują ci, po których najmniej byśmy się kiedyś spodziewali.
Słoma wystająca z butów razi niezależnie od tego, czy są to buty czarne, czy brązowe.
Zachowanie charakterystyczne dla stosunków panujących w wojsku, obliczone na uczynienie wojskowego życia jeszcze gorszym, niż jest: małostkowe prześladowanie słabszego, otwarta uzurpacja władzy, autorytetu i prestiżu, sadyzm skrywany za fasadą niezbędnej dyscypliny, ciągłe wyrównywanie zadawnionych rachunków, a zwłaszcza nacisk na trzymanie się litery regulaminów, a nie ich ducha.
(...)
Zupactwo można rozpoznać po tym, że zupak największy nacisk kładzie na to, co ma najmniejszy związek z prowadzeniem i wygrywaniem wojen.
Moim zdaniem, opis zamieszczony przez Niepokornego w wątku o mundurach w przejściach lotniczych, powinien znaleźć się właśnie tu, jako wpis założycielski.
Niepokorny na dawnym forum napisał(a):Przez punkt kontroli bezpieczeństwa przechodził jeden z dyrektorów placówki. Dzięki swojej spostrzegawczości dostrzegł, że funkcjonariusze nie są jednolicie umundurowani (w podkoszulek i w bluzę polową) a jeden z funkcjonariuszy nawet ośmielił się podwinąć sobie rękawy w bluzie polowej. Pierwszy z funkcjonariuszy dostaje ochrzan na miejscu, drugi ląduje na dywaniku w gabinecie owego dyrektora.
I tu nasuwa się pewna refleksja. Jaka szkoda, że jaśnie pan dyrektor nie popisał się bystrością umysłu i nie zwrócił uwagi, że na posterunku, na którym powinno być co najmniej troje operatorów, zostało zaplanowanych tylko dwóch z czego jeden z funkcjonariuszy nie mógł wykonywać żadnych czynności związanych z kontrolą bezpieczeństwa ze względu na brak certyfikatu.
Doceńmy w tym wątku niekłamane zasługi zupaków granicznych dla rozwoju teorii zarządzania.
(13-11-2011 13:44 )Rebeliant Szmarowski napisał(a): [ -> ]Doceńmy w tym wątku niekłamane zasługi zupaków granicznych dla rozwoju teorii zarządzania.
Czuj duch, von Nogaye są wśród nas!
Sztorcowanie podwładnego w obecności jego podwładnych, lub młodszych stopniem, jest sprzeczne z etosem oficerskim. A nie tylko z regulaminami. I jest to zjawisko, które dotyczy nie tylko młodych stażem oficerów, ale też i utytułowanych absolwentów renomowanych uczelni spod znaku WOPu i SG.
Najwięcej psują ci, po których najmniej byśmy się kiedyś spodziewali.
Słoma wystająca z butów razi niezależnie od tego, czy są to buty czarne, czy brązowe.