24-01-2015, 23:46
Zastanawiam mnie czy wraz ze zmianą koloru umundorowania służbowego Straż Graniczna zmienia tożsamość ? Czy zatem wraz z ubytkiem czasowym spodni "w kant" zniknąć ma beton szukający dziury w całym (vide: podwójnych kantów), a spodnie ponad butami mają symbolizować luz (pozorny) w ów formacji... ale to refleksja głębsza bowiem czy wraz ze zmianą koloru mamy stać jednym z wielu drzew w lesie resortu siłowego czy wręcz przeciwnie jak samotne drzewo na polu stać i być odpornym na wszelkie przeciwności przyrody... Wszelkie zmiany jakie zachodzą w SG niczym na króliku doświadczalnym nie służą budowaniu swej tożamości o nikłej odporności niczym drzewo na polu...Nie dość że poddana próbie na zewnatrz to jeszcze od środka SG traktowana ja coś na co niczym ziwerzak bez zachamowań można narobić... Opluwania i obrzucania gównem przez frustratów czyni z ów drzewa na polu wychodek... Mam wrazenie przeczytwaszy wszystkie posty Pan Rebelianta Szmarowskiego, że formacja za ów właśnie taki wychodek, takim własnie ludziom służy, ba nawet za sranie dostają godziwe pieniądze, nie potrafiąc docenić, że za ekstrementa własne we wszystkich szanujących sie wychodkac trzeba płacić,minimum 2 złote... Zatem czy formacja powinna płacić za robienie na nią gówna ? widocznie nie potrafi inaczej skoro zarónwo na polityczne jaki i indywidualne jak PANA PSEUDOPUBLICYSTĘ sobie pozwala, a może lubi? Zastanówcie się co szanowni Państwo piszecie na tym forum i nie dziwcie się, że takie osobistości jak prof. Balcerowicz uważa SG za "korzystjącą z przywilejów", KGSG zbija gwiazdki dając ekspetymentować na formacji, a sekretarze stanu kapitał polityczny zbijają reoragnizując co tylko i jak tylko się da. Zatem czas, już za póżny zresztą, aby bandy frustratów za swoje ekstrementa otrzymujących pieniądze się pozbyć, docenić tych (i zgadzam sie że z wykształceniem średnim nie są tylko od parzenia kawy dla mgr), którzy w pocie czoła nie narzekając albo też w tych ekstermentach nie chcąc sie babrać nie biorą udziału w tej dyskusji a nadając szyk tej formacji i wreszcie dostrzec tych, którzy z pasją dla Ojczyzny służą i nie są za to cnotę karceni (o nagradzaniu nie wspominając). To tyle w przedmiocie refleksji jednorazowego wpisu,aby przestawić swój punkt widzenia. I proszę z szacunku dla, mam nadzieję "nowej", choć zielonej bez precedensu tożsamości, jeżeli macie argumety dyskutujcie, malkontenci zamilknijcie.