Forum SG - IFP - Internetowe Forum Pograniczników

Pełna wersja: Rekrutacja - styczność z narkotykami.
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2
Witam serdecznie. Za niedługo składam dokumenty do SG i w ankiecie jest punkt dotyczący środków odurzających. Niestety kilka lat temu zapaliłem tzw. "trawkę", były to dokładnie dwa zaciągnięcia. Ale jednak, liczy się. I czy jeśli opiszę tę sytuację w kwestionariuszu to obniży to moje szanse przy rekrutacji?
Pytam tutaj, bo wiem jak bardzo ta używka jest popularna i wychodzę z założenia, że są strażnicy którzy przed podjęciem służby palili dużo więcej. I nie wiem jak to rozegrać. Bo przecież muszę to wpisać, na wariografie wyjdzie...
Proszę o poradę jak to u Was wyglądało, pozdrawiam serdecznie!
Przyznać się i tyle, Straż Graniczna podobno wybacza małe grzeszki.
(21-04-2016 20:17 )dexter417 napisał(a): [ -> ]Przyznać się i tyle, Straż Graniczna podobno wybacza małe grzeszki.

Pisz prawdę gdyż nie ma nic gorszego od kłamstwa, które wyjdzie na wariografie. SG nie szuka świętych i funkcjonariusze mieli różne wyskoki przed przyjęciem do SG
(21-04-2016 21:22 )krissg napisał(a): [ -> ]
(21-04-2016 20:17 )dexter417 napisał(a): [ -> ]Przyznać się i tyle, Straż Graniczna podobno wybacza małe grzeszki.

Pisz prawdę gdyż nie ma nic gorszego od kłamstwa, które wyjdzie na wariografie. SG nie szuka świętych i funkcjonariusze mieli różne wyskoki przed przyjęciem do SG

Czyli mam rozumieć, że ta sytuacja nie powinna wpłynąć negatywnie? Tak jak mówię, była to incydentalna sytuacja.
Dokladnie. Pisz prawde. Nie ma ludzi swietych.

P.S. Nawet jeden z prezydentow USA przyznal, ze palil jointy na studiach. Hmm...tylko on sie nie zaciagal Smile
Witam serdecznie. Jeśli niestety i ze wstydem miałem do czynienia z narkotykami kilkunastokrotnie (głównie w trakcie wypadów do Amsterdamu, zdarzało się również, że w PL), to czy z góry skazałem się na porażkę przy rekrutacji? Dodam, że nie zażywałem innych narkotyków poza trawką
Z góry skazany... nie, ale musisz to umieścić w ankiecie bo wysypiesz się na wario Wink Reszta zależy już od zapotrzebowania danego OSG.
Czyli, jeśli się z tego na wstępie wyspowiadam, to mogę otrzymać przebaczenie?

Od kiedy powziąłem decyzję o wstąpieniu do tej formacji unikam kontaktu nawet z ludzmi, ktorzy widzieli marihuane
Wybaczcie SPAM, ale czy znacie kogoś, kto mimo został funkcjonariuszem?
Ja znam ale było to dwukrotnie a nie "kilkunastokrotnie" jak napisałeś.Najważniejsze to przyznać się już na początku w ankiecie bo jak wyjdzie na wario (a wyjdzie na pewno) to jesteś odrazu skreślony.Dawno to było czy stosunkowo świeża sprawa jeśli chodzi o ostatni raz?
Kilka miesięcy temu. Jeszcze przed powzięciem decyzji o zostaniu funkcjonariuszem
Nie znam nikogo takiego.
Rozmawialem ze znajomym funkiem. Powiedział, że to nie ma znaczenia ile, ważne to się przyznać od razu. Dzięki za odpowiedzi
Próbuj,to "tylko" trawka i przestałeś kilka miesięcy temu.Decyzja będzie pewnie zależna od potrzeb,jak ktoś już wyżej wspomniał.

P.S.A z ciekawości do którego oddziału chcesz składać?
Albo do Nadwiślanki, bo tu studiuje albo do bieszczadzkiego bo stamtad jestem
Ja startuje do NwOSG Smile.Tak czy siak probuj i daj znac czy po zlozeniu dokumentow zaprosza Cie dalej-powodzenia Smile.
Z autopsji powiem Ci, że to nie ma znaczenia paliłeś czy nie paliłeś, przyznałeś się czy nie przyznałeś. Jeśli masz odpaść to prędzej czy później odpadniesz. Ja miałem z "trawką" styczność 5-6 razy, nie wiem sam ile dokładnie. Nie lubię tematu marihuany. Wtedy się stresuję, bo to że dałem się namówić uważam za swoją największą porażkę. Jestem natomiast pewny, iż niezależnie od tego jak potoczy się moje życie więcej tego nie wezmę. Napisałem to w kwestionariuszu, wyjaśniłem na rozmowie kwalifikacyjnej, zapytałem również czy to mnie dyskwalifikuje - powiedziano, że nie, że są funkcjonariusze, którzy to palili. Psychologa również zaliczyłem bez najmniejszego problemu. Zostałem więc skierowany na badanie wariografem do Warszawy. Powtórzyłem wszystko to co mówiłem wcześniej i CO JEST ZGODNE Z PRAWDĄ jednak Pan, który prowadził badanie próbował niemal wymusić na mnie przyznanie się, że zdarzyło się to ponad 10-krotnie. Gdy odmówiłem Pan z oburzeniem stwierdził, iż badanie zostało zakończone i to komendant zdecyduje czy chce mieć "taką osobę" w POSG. Po miesiącu otrzymałem list z "podziękowaniem".
Co do samego badania - tak jak każdy podpisałem oświadczenie o niewyjawianiu jego przebiegu, jednak po powrocie sporo czytałem na temat zasad przeprowadzania takiego badania i z całą stanowczością mogę stwierdzić, że zostało ono przeprowadzone nieprawidłowo. Tak wiem, można powiedzieć, że ten Pan jest ekspertem, a ja się nie znam, ale parafrazując - gdyby lekarz na przeziębienie przepisał mi amputację nogi również podważyłbym jego kompetencje, pomimo, że jedyne co łączy mnie z medycyną to stosowanie witaminy C. Gdybym został zwolniony z tajemnicy mógłbym wymienić co najmniej kilka poważnych błędów, które wypaczyły wynik badania, lecz cytując list pożegnalny - "na odmowę przyjęcia do służby w Straży Granicznej nie przysługują środki odwoławcze".
Służba w SG była moim marzeniem, zawsze miałem ogromny szacunek i podziw dla funkcjonariuszy, ale po tym w jak bardzo nieuczciwy sposób zostałem potraktowany ta formacja bardzo straciła w moich oczach. Wiem, że moje wylewanie żali prawdopodobnie nic nie da i możliwe, że obrońcy "prawilności" SG za chwilę zrównają mnie z błotem, jednak zawsze jest cień nadziei, że ktoś z komendatury to przeczyta i zastanowi się czy rzeczywiście tak ma wyglądać proces rekrutacji.

Pozdrawiam i życzę przejrzenia na oczy dla naszego wspólnego, narodowego dobra.
Na pocieszenie napisze ci ze zawsze mozesz powróżyć postepowanie rekrutacyjne. Jak nie w tym to innym OSG jesli to twoje marzenie, choć ja bym je mocno zweryfikował czy pakować sie do tego zielonego bigosu.
Wariograf jest takim testem gdzie mozna kogoś odpalić bez podania przyczyny, jednak badanie nie bada tylko prawdomówności a reakcje człowieka na zadawane pytania. Z ciekawostek, słyszałem ze odpalają tez tych u ktorych nie mozna wariografem wykryć różnicy miedzy prawda a kłamstwem, ot taka pogłoska.
Na wario napewno nie odpadajo ludzie tzw "garby" zony pogranicznikow ich rodziny itp. Czyzby wszyscy oni wyssali sg z mlekiem matki.?
(30-08-2016 06:32 )Wiki napisał(a): [ -> ]Na wario napewno nie odpadajo ludzie tzw "garby" zony pogranicznikow ich rodziny itp. Czyzby wszyscy oni wyssali sg z mlekiem matki.?


To nie do końca prawda, ja jestem córką strażnika granicznego, a odpadłam na rekrutacji już na pierwszym etapie, przy przynoszeniu dokumentów...więc widocznie nie wszędzie patrzą na "plecy" Smile
Stron: 1 2
Przekierowanie