Związek mi pomógł

[PlanetaX]

Historia kolegi Mobilata zainspirowała mnie do odświeżenia pewnego wątku pt. "Związek mi pomógł", zamieszczonego również na starym forum:

http://www.ifsg.pl/viewtopic.php?t=1887

Czyli cały czas szukamy tych szczęśliwców/szczęśliwca, który z ręką na sercu powie cyt. ..oddałem swój los w ręce związku a moja sprawa zakończyła się sukcesem.

[Habel]

Obawiam się, że takich to ze świecą szukac... Parę lat temu zapytałem o możliwośc pomocy ze strony związku (byłem zawieszony w czynnościach służbowych, miałem sprawę w sądzie); usłyszałem, że to nie ich sprawa i takowa pomoc mi się nie należy. Ale... zawsze mogą mi pisma wydrukowac do sądu! Usiadłem i przetarłem oczy z wrażenia... Kiedy doszedłem do siebie, stwierdziłem, że po wydaniu ciężkich pieniędzy na adwokata, to 50 PLN na pismo w kancelarii jeszcze wyskrobię(pożyczę od rodziny)... Biedny Przewodniczący ZO chyba nie zrozumiał aluzji, bo popatrzył na mnie jak na ufo albo czekista na burżuja...

[Valhalla49]

w Podlaskim Oddziale pomoc związku w sprawach "gardłowych" jest odczuwalna.
Chwała za to zastępcy przewodniczącego Piotrkowi Bazylukowi a wcześniej Andrzejowi Jurkiewiczowi.
I tak trzymać Panowie.
Pozdrawiam

[Habel]

Są jednak porządni na tym świecie. Tak trzymać