Ze względu na wysyp spamu wprowadziłem manualną aktywację każdego nowego konta - żeby stworzyć nowe konto proszę o użycie w nazwie użytkownika literek SG****** gdzie gwiazdki to nick użytkownika. Po aktywacji (tu proszę o cierpliwość) usunę litery SG z nazwy użytkownika i można będzie logować się i pisać posty pod wybranym nickiem. Ułatwi mi to wyłapanie faktycznych użytkowników. Wszystkie już aktywne konta pozostają bez zmian. W listopadzie 2023 opłacono serwer/domenę. Jakby ktoś chciał się dorzucić do funkcjonowania forum to zapraszam na PW. Na chwilę obecną (12.03.2024) po opłaceniu faktur stan kasy to - minus 284. Z góry dzięki za wsparcie - Admin.


Odpowiedz 
 
Ocena wątku:
  • 1 Głosów - 5 Średnio
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Krótka historia jednego pisma...
22-11-2011, 08:35
Post: #1
Krótka historia jednego pisma...
Podlinkuję "Krótką historię jednego pisma", która to znajduje się na "wyzerowanym" forum reżimowym..

"Krótka historia jednego pisma"

Dorzucę jeszcze link do starego tematu na zamkniętym forum:

Stare forum - wydalenie z ZZ

..jak zwykle zapraszając do dyskusjiSmile
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
25-11-2011, 15:57
Post: #2
RE: Krótka historia jednego pisma...
Link: PLANETA! TO PRZEZ CIEBIE!

MUNDUROWI DZIĘKUJĄ RZĄDOWI

LAWINA BIEG OD TEGO ZMIENIA
PO JAKICH TOCZY SIĘ KAMIENIACH
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
26-11-2011, 23:15
Post: #3
RE: Krótka historia jednego pisma...
Jaka dyskusja? Podgrzybek ,czy jak mu tam było po mieczu, winiem teraz Cię przeprosić. Czy erewańskie towarzystwo niezależne i samorządne zaludniające stołeczny gród wypowiedziało się w tej sprawie? Znając życie nie gdyż są zajęci informowaniem kogo tylko się da o swoich żądanich i kategorycznych sprzeciwach.

http://www.zmieleni.pl/
https://www.youtube.com/watch?feature=pl...ckjYVki0-s
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
27-11-2011, 08:28
Post: #4
RE: Krótka historia jednego pisma...
(26-11-2011 23:15 )waldisg napisał(a):  są zajęci informowaniem kogo tylko się da o swoich żądaniach i kategorycznych sprzeciwach.

Masz na myśli żądanie zaprzestania rebelii i kategoryczny sprzeciw wobec szkalowania Towarzysza Katafiego? Kurde - odważni twardziele z tych związkowców.

MUNDUROWI DZIĘKUJĄ RZĄDOWI

LAWINA BIEG OD TEGO ZMIENIA
PO JAKICH TOCZY SIĘ KAMIENIACH
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
29-11-2011, 10:32
Post: #5
RE: Krótka historia jednego pisma...
(26-11-2011 23:15 )waldisg napisał(a):  Jaka dyskusja? Podgrzybek ,czy jak mu tam było po mieczu, winiem teraz Cię przeprosić. Czy erewańskie towarzystwo niezależne i samorządne zaludniające stołeczny gród wypowiedziało się w tej sprawie? Znając życie nie gdyż są zajęci informowaniem kogo tylko się da o swoich żądanich i kategorycznych sprzeciwach.
A mi się wydaje, że prowadzą dyskusję na temat nowych zapisów statutowych w których to wprowadzi się taki oto punkt cyt.:

1. Każde zgłoszenie jakiegokolwiek problemu przez członka związku będzie skutkowało natychmiastowym jego wydaleniem ze struktur związkowych.

I tym sposobem związek pozbędzie się problemowych członków a co za tym idzie znikną również wszelkie problemy z nimi związane i po wsze czasy zapanuje miłość i braterska sielanka. Będzie można w końcu bez stresu wyskoczyć na związkowe rybki albo na jakiś związkowy zlot "zasłużonych bezproblemowych".

W sumie można też zacząć przyznawać medale "Zasłużony dla Związku" za ilość usuniętych "problemowych" członków i to w kilku wariantach. Moja skromna propozycja:

1. "Zasłużony dla Związku" - Medal Brązowy - "na zachętę" już od 1 usuniętego "problemowego" członka
2. "Zasłużony dla Związku" - Medal Srebrny - powyżej 10 usuniętych "problemowych" członków
3. "Zasłużony dla Związku" - Medal Złoty - powyżej 25 usuniętych "problemowych" członków

Mojemu Przewodniczącemu jako pionierowi tego nowego ruchu poprawy wizerunku związku z taką pewną nieśmiałością proponuję od razu przyznać medal przynajmniej koloru srebrnego ..jak nie złotegoBig Grin
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
08-12-2011, 20:40
Post: #6
RE: Krótka historia jednego pisma...
Planeta ?! Jak tam twój proces inkwizycyjny ? Torquemada nakazał ci znosić na plac apelowy przy Oliwskiej szczapy drewna i beczki ze smołą ? Kto tam podłoży ogień abyś się męczył w ogniu piekielnym w ramach walki z herezją ?
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
10-12-2011, 09:16
Post: #7
RE: Krótka historia jednego pisma...
I don't knowBig GrinBig GrinBig Grin

Póki co jedyną informacją, którą otrzymałem to tajemniczy SMS wysłany z nieznanego mi numeru w dniu 07.12.2011 o godz. 17:26 o treści cyt.:

"Informuje, ze w zwiazku z brakiem mozliwosci zorganizowania posiedzenia ZTO, dzis z wykorzystaniem srodkow teleinformatycznych zostala podjeta przez czlonkow Zarządu decyzja o podtrzymaniu uchwaly nr 9/2011. Decyzja zostanie przedstawiona wraz z odwolaniem Prezydium ZO dniu jutrzejszym tj. 8.12. W celu uczestnictwa w posiedzeniu Prezydium proszę o kontakt w dniu dzisiejszym z Przewodniczacym ZO kol. Z. Nogaj 600296831."

W sumie to miło, że nasi koledzy z Inkwizycyjnej Rady Odrodzenia Związkowego opanowali już umiejętność wykorzystania środków teleinformatycznych i choć nikt się pod tym oficjalnie nie podpisał to zakładam zgodnie z prawidłami logiki, że może to być wiadomość od tychże obrońców wartości związkowych a może nawet nawet od samego wielkiego mistrza pracy u podstaw tudzież poszanowania etosu/etyki związkowej sławetnego Zygfryda von Jungingena.

Nie ma to jak SMS-wa telekonferencja z organami władzy. W sumie tym razem nawet z 12 godzinnym wyprzedzeniem dali mi jakąś tam wirtualną możliwość uczestnictwa w tej farsieBig Grin

Oczywiście nasi związkowcy zakładają, że nie mam żadnych innych obowiązków i tylko czekam na to żeby im tłumaczyć na czym polega naczelna idea funkcjonowania związku i kto na tej farsie straci najwięcej.

Dodam również, że w całej sprawie czuję się kompletnie niewinny i nie czuję jakiejkolwiek potrzeby komukolwiek tego udowadniać o czym już wcześniej "w cztery oczy" rozmawiałem z Przewodniczącym ZO. Jak ktoś chce tą farsę ciągnąć dalej to proszę bardzo, jak najbardziej można mnie z tej empatycznej i "walczącej" o prawa naszych f-szy wywalić.

A niech już inni ocenią kto ma rację...

Serdeczne pozdrowienia dla mojej przecudownej Inkwizycyjnej Rady Odrodzenia Związkowego z jej wielkim liderem Zygfrydem von Jungingenem na czeleBig Grin
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
10-12-2011, 12:06
Post: #8
RE: Krótka historia jednego pisma...
A może zainteresuj się Planeta czy wybór władz TOZ odbył się zgodnie ze Statutem organizacji samorządnej i niezależnej ( z nazwy).
Poproś o udostepnienie protokołu z wyborów władz zarządu inkwizycji. Bo wydaje mi się, że pan Podgrzybek czy jak mu tam było naruszył Statut. Termin wyborów ma być podany w sposób określony w
§ 60
1. O terminie zebrań lub posiedzeń należy powiadomić skutecznie wszystkich członków danego organu. Zaproszenia muszą zawierać czas i miejsce obrad. Ponadto powinny one określać porządek dzienny lub co najmniej główny temat zebrania.
2. W zaproszeniach dotyczących zebrań lub posiedzeń wyborczych musi znaleźć się dokładny zakres przewidywanych wyborów.

Jeśli w pierwszym terminie o którym skutecznieBig Grin zostaliście powiadomieni i na Walnym Zgromadzeniu było ponad 50% należących do TOZ to należy uznać, że wybory odbyły się zgodnie ze Statutem.
Jeśli natomiast w pierwszym terminie nie było wymaganego kworum(czyli mniej niż 50% +1) to wtedy wyznacza sie drugi termin wyborów i wybiera się już z pośród osób które przybyły na wybory.
Zwróć się o udostepnienie protokołu, on nie jest tajny.Bo może się okazać, że wybory odbyły się wbrew Statutowi.
Korzystając z okazji znalazłem taki filmik w sieci. Czy to Wasz szefUndecided TOZ czy tylko zbieżność nazwisk?
http://www.youtube.com/watch?v=Woo7pC28gjU

http://www.zmieleni.pl/
https://www.youtube.com/watch?feature=pl...ckjYVki0-s
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
11-12-2011, 10:10
Post: #9
RE: Krótka historia jednego pisma...
A kto tego statutu przestrzega??? Jest on naginany zależnie od potrzeb strony decyzyjnej tak jak to odbyło się w moim przypadku. Nie zastanawia kolegi np. fakt dlaczego nikt z zasłużonych związkowców nie reaguje na złamanie zapisów statutu odnośnie wymogu informowania strony o wszczęciu postępowania w jego sprawie tudzież samego w nim uczestnictwa???

Ot to tyle w kwestii statutu, którego i tak nikt z "zasłużonych dla związku" nie respektuje. Ten dokument istnieje tylko po aby istnieć ewentualnie można od czasu do czasu wybiórczo zastosować jakiś tam paragraf, którego sensu i tak do końca się nie rozumieWink

A film z naszym przewodniczącym TOZ-u w roli głównej już kiedyś widziałem i jakoś specjalnie ów pokaz elokwencji oficerskiej nie zrobił na mnie żadnego wrażenia. Generalnie każdy ma prawo lansować się w mediach. Jeden robi to lepiej ..drugi trochę gorzejWink
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
11-12-2011, 12:20
Post: #10
RE: Krótka historia jednego pisma...
(10-12-2011 12:06 )waldisg napisał(a):  Korzystając z okazji znalazłem taki filmik w sieci


To jest film propagandowy, który powstał na zamówienie redakcji LIZUSA. Towarzysz sekretarz z Lotniska Rębiecho - Lecho opisuje przed kamerą, jak ma wyglądać NOWE OBLICZE ZWIĄZKU.

MUNDUROWI DZIĘKUJĄ RZĄDOWI

LAWINA BIEG OD TEGO ZMIENIA
PO JAKICH TOCZY SIĘ KAMIENIACH
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
11-12-2011, 15:01
Post: #11
RE: Krótka historia jednego pisma...
Nie ma co wygadany ten wasz kapitanBig GrinBig GrinBig GrinA jakie parcie na szkloBig GrinBig GrinBig GrinBig GrinBig GrinBig Grin:DKomentarz tez godny oficera SGBig Grin
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
11-12-2011, 20:55
Post: #12
RE: Krótka historia jednego pisma...
nic dodać nic ująć euro oficer SG

BACZNOŚĆ !!!

BIAŁY WOJOWNIK
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
12-12-2011, 08:49
Post: #13
RE: Krótka historia jednego pisma...
Był taki "oficer" w C.K. Dezerterzy- nazwisko jakby te same. Jak skończył?
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
12-12-2011, 21:15
Post: #14
RE: Krótka historia jednego pisma...
(10-12-2011 12:06 )waldisg napisał(a):  Korzystając z okazji znalazłem taki filmik w sieci.

Filmiku już nie ma. Twarz z Północy usunęła swoje orędzie. Ale jakimsić sposobem narodził się demotywator:

Demot z dedykacją dla Twarzy z Północy

A tu fragmenty innego orędzia:

Przewodniczący z Rębiechowa na starym forum napisał(a):Koledze Robertowi Szmarowskiemu, przypomnę, iż każdy członek NSZZ FSG jest funkcjonariuszem, więc nie uważam żeby zastosowane przeze mnie w piśmie sformułowanie było niestosowne, ale insynuacje odnośnie „aparatczyków” zachwiały moim dobrym zdaniem o koledze jako o oficerze, podobnie jak sformułowanie o „pierdziszewskiej organizacji związkowej”. Kolego, nie życzę sobie takich sformułowań na temat niezależnej i samorządowej organizacji, którą kieruję, bez względu na jej wielkość czy Pańskie zdanie o niej. Dalsze zdania Pańskiej wypowiedzi dowodzą ponadto mojej teorii na temat formowego pieniactwa i braku merytorycznych wypowiedzi i to właśnie jest hańba dla Związku.
(...)
Proszę nie prowokować mnie do jakichkolwiek dalszych wypowiedzi, gdyż będzie to bezcelowe, natomiast wszystkie osoby zainteresowane budowaniem silnej pozycji Związku, proszę o zaprzestanie kłótni i bezsensownych polemik i porzucenie ich na rzecz konstruktywnej pracy u podstaw, czyli w TOZach.

I ad vocem:

Rebeliant Szmarowski na starym forum napisał(a):Kolego Przewodniczący, szanuję Pańskie prawo do posiadania własnego zdania. Szkoda, że Pańska samodzielność ograniczyła się do podania w wątpliwość moich oficerskich kwalifikacji. Jako przewodniczący niezależnej struktury związkowej, mógłby Pan na przykład samodzielnie oceniać wysiłek działaczy związkowych. Bez oglądania się na bieżący nastrój kierownika jednostki organizacyjnej.

Każda "terenówka" jest organizacją pierdziszewską. A jej przewodniczący nie ma prawa wyręczać prokuratora.
Jest Pan "związkowym aparatczykiem", ponieważ w związku piastuje pan stanowisko funkcyjne. Należy Pan do aparatu związkowego.

Żaden przepis nie chroni Pana przed krytyką ze strony innych związkowców. Związek zawodowy nie jest tajnym komitetem, ani mafią. Ma Pan obowiązek działać transparentnie. Nie ma Pan prawa do strzelania fochów, ani do blokowania dyskusji na publicznym forum.

Kolego Maślaczyk, etos oficerski, godność służby i respektowanie przepisów, to wartości, które w Straży Granicznej znajdują wyjątkowo kiepską glebę. I każdy kolejny krok w mozolnej walce o utrzymanie lub o rozwój tych wartości, prowadzi nieuchronnie do konfrontacji z rozbuchanym ego dyletantów.

Przyprawić sobie samemu gębę - to jest wyczyn. Brawo!

MUNDUROWI DZIĘKUJĄ RZĄDOWI

LAWINA BIEG OD TEGO ZMIENIA
PO JAKICH TOCZY SIĘ KAMIENIACH
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
15-12-2011, 20:51
Post: #15
RE: Krótka historia jednego pisma...
(15-12-2011 14:17 )grzegorz napisał(a):  Jak obiecałem tak zrobiłem - podzwoniłem dzisiaj i dowiedziałem się, iż 08 grudnia 2011 prezydium zo przy mosg podjęło decyzję, że Jarosław Januszkiewicz pozostaje w związkach.
Czyli ZO unieważnił uchwałę TOZ? Wręcz nieprawdopodobne.
W takiej sytuacji na miejscu zarządu TOZ, który podjął uchwałę o wyrzuceniu <planetax>, rozważyłbym podanie się do dymisji.

Wszyscy funkcjonariusze SG są równi. ...ale stołeczni są równiejsi od innych.
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
15-12-2011, 21:01
Post: #16
RE: Krótka historia jednego pisma...
(15-12-2011 20:51 )niepokorny napisał(a):  Czyli ZO unieważnił uchwałę TOZ? Wręcz nieprawdopodobne.
W takiej sytuacji na miejscu zarządu TOZ, który podjął uchwałę o wyrzuceniu <planetax>, rozważyłbym podanie się do dymisji.
Nie wiem jak było nie znam się na tych zawiłościach związkowych ja tylko zadzwoniłem i poprosiłem, żeby ktoś w końcu zabrał głos bo mi Planeta forum znowu zaśmieca. Jedyne co się dowiedziałem to to, że teoretycznie nic nie powinno być rozpatrzone bo Jarek odwołanie złożył niezgodnie z przepisami. Bez sensu to roztrząsać - temat zamknięty Planetax jest związkowcem i już. Niech działa w imieniu kolegów i niech swoimi możliwościami medialnymi pomaga innym - jak będzie pomagał tylko sobie to postaram się być złośliwy.
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
19-12-2011, 10:07
Post: #17
RE: Krótka historia jednego pisma...
(15-12-2011 21:01 )grzegorz napisał(a):  zadzwoniłem i poprosiłem, żeby ktoś w końcu zabrał głos bo mi Planeta forum znowu zaśmieca

Ciotka Zuzanna zareagowała niezwłocznie:

link - materiały z centrali

MUNDUROWI DZIĘKUJĄ RZĄDOWI

LAWINA BIEG OD TEGO ZMIENIA
PO JAKICH TOCZY SIĘ KAMIENIACH
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
19-12-2011, 13:32
Post: #18
RE: Krótka historia jednego pisma...
(15-12-2011 21:01 )grzegorz napisał(a):  
(15-12-2011 20:51 )niepokorny napisał(a):  Czyli ZO unieważnił uchwałę TOZ? Wręcz nieprawdopodobne.
W takiej sytuacji na miejscu zarządu TOZ, który podjął uchwałę o wyrzuceniu <planetax>, rozważyłbym podanie się do dymisji.
Nie wiem jak było nie znam się na tych zawiłościach związkowych ja tylko zadzwoniłem i poprosiłem, żeby ktoś w końcu zabrał głos bo mi Planeta forum znowu zaśmieca. Jedyne co się dowiedziałem to to, że teoretycznie nic nie powinno być rozpatrzone bo Jarek odwołanie złożył niezgodnie z przepisami. Bez sensu to roztrząsać - temat zamknięty Planetax jest związkowcem i już. Niech działa w imieniu kolegów i niech swoimi możliwościami medialnymi pomaga innym - jak będzie pomagał tylko sobie to postaram się być złośliwy.
Skoro samo wydalenie było niezgodne ze statutem to w tym przypadku o pisaniu odwołania od czegoś co jest stanowieniem bezprawia mowy być nie może. Zresztą "odwołania" napisałem dwa choć zgodnie z prawidłami wiedzy prawniczej formalnie odwołaniami tego nazwać nie można bardziej notatkami z wyjaśnieniem całej tej sytuacji stanowienia bezprawia sygnowanego przez mojego Przewodniczącego TOZ-u.

Jedno "odwołanie" zgodnie z prośbą Przewodniczącego ZO zawiozłem (w statutowym terminie) osobiście i nikt nic nie mówił, że coś jest nie tak, drugie (w sumie to samo pismo) dałem Zastępcy Przewodniczącego TOZ-u w terminie późniejszym gdyż otrzymałem od oddziałówki kolejne pismo, że mam to zrobić za pośrednictwem mojej przecudownej inkwizycyjnej rady TOZ-u.

Zresztą skoro mój jakże etyczny Przewodniczący TOZ-u za bardzo nie rozumie idei ruchu związkowego i dla niego priorytetem jest ratowanie morale niby obrażonego Komendanta Oddziału to o czym my tu w ogóle mówimy???

Optymistycznie zakładam, że teraz nasz mistrz pracy u podstaw skoncentruje się na kolejnych działaniach destrukcyjnych np. poprzez służbowe nękanie. Skoro nie udało się mnie zniszczyć "związkowo" to może służbowo pójdzie lepiej???

Już raz pokazał "kto tu rządzi" i ostentacyjnie wyrzucił mnie z siłowni za niewypisanie klucza ..a byłem chyba pierwszym takim przypadkiem w historii tej placówkiBig GrinBig GrinBig Grin Nie ma to jak poszanowanie prawaWink

I wbrew pozorom wcale mnie to nie śmieszy i najzwyczajniej w świecie ..boję sięSadSadSad W końcu nigdy nie wiadomo do czego zdolna jest osoba skażona "rdzenną" nienawiścią dodatkowo posiadająca jakiś tam wpływ decyzyjny na kształtowanie się naszych dalszych losów.

A co do forum reżimowego to ja go nie zaśmiecam - tylko to się ładnie zwie "animizacją" czyli świadomym wymuszaniem na kimś danej aktywności w tym przypadku słowotwórczej.

Pozdrawiam serdecznieSmile
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
Odpowiedz 


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości

Kontakt | Your Website | Wróć do góry | Wróć do forów | Wersja bez grafiki | RSS