Zmiany w systemie emerytalnym

[zimmar]

(16-09-2012 20:39 )Alzheimer napisał(a):  

(16-09-2012 20:29 )zimmar napisał(a):  Na pewno nie zginę, czy zabiorę innym młodym miejsce pracy? to zależy od młodego? trudno znaleść konkrety bo "stary" się ceni - a młody walczy.
Po drugie młody ma za wysokie wymagania w stosunku do starego - ja jak zaczynałem swoją pracę dostawałem 1/3 starego pracownika - a teraz ?
jeśli młody wiedzą ( bo doświadczenia zawsze mu zabraknie ), przerośnie starego, to stary zawsze się wycofa.
Szczerze w moim fachu, młodych nie ma - tylko nowicjusze, których podziwiam i mobilizuję.

---

Napisaliście "GŁUD" - czym jest ten głud?
czy to, że będąc funk. stać mnie na jednorazowe miesięczne wyjście na pizze z rodziną? i zakupy z marketach?
fakt jestem bogacz? bo stać mnie na pizzę z wynosem ( a raczej dowozem). Mam kredyt jeszcze przez 28 lat na chatę i żonkę z pracą za 1800 zł. Czy stać mnie na pracę w innym zawodzie? tak jeśli będzie mi zależało na pracy a nie na kasie.

A jak żonka straci robótkę i przyjdą kłopoty ze zdrówkiem.
To też będziesz bogacz?
Ze zlicytowanym przez bank mieszkankiem?

Czy myślisz, ze rata kredytu jest większa niż 1/3 moich dochodów? czy myślisz, że z dochodów żonki staram się spłacać kredyt? Czy na koniec uważasz, że podjąłbym decyzję o odejściu jeśli nie miałbym pełnych praw i emki zabezpieczającej podstawowe zobowiązania wobec innych?
Po za tym czy mając ok. 40 jestem stary na tyle aby zadowolić się tanim piwkiem. Czy mając tyle wiosenek nie stać mnie na robienie czegoś innego?
Niektórym może służba uratowała życie, ale będąc sprawnym umysłowo - w państwie demokratycznym mam takie same prawa do pracy jak każdy inny mieszkaniec.
Co do żonki - nie uważam by straciła pracę, a wręcz odwrotnie uważam ją za bardzo inteligentną osobę, którą stać na awans i większe zarobki. Nie jest to jednak służba w SG jak niektórzy sobie wyobrażają.