Program modernizacji 2017-2020

[endrju]

Ja rozumiem to w ten sposób. Związki utrzymują się z ''darowizny'' (nawet te 10zł) funkcjonariuszy więc i normalną rzeczą jest że f-sze mają prawo oceniać pracę związków, tak jak pracodawca ma prawo oceniać pracę swoich podwładnych bo to on im płaci. Prawdą jest że związki w SG nie są dobrze oceniane w odróżnieniu od związków Policji.

Zawody sportowe? Przez f-szy postrzegane są tak że z każdej PSG jest 2 zawodników którzy danego dnia jadą na zawody, nieraz zawody wypadają im zamiast służby, ktoś tą służbę za nich dostanie no i tu jest problem bo tak: Trzeba organizować opiekę nad dzieckiem bo służba wypada na naszym DW, a współmałżonek wtedy pracuje Wzięli byśmy opiekę ale już się jej pozbyliśmy podczas innych turniejów (bo przecież dyscyplin jest wiele) i tak koło się zamyka Ja osobiście nie mam nic przeciwko. Sam w cywilu byłem zawodnikiem i rozumiem ideę organizowania takich zawodów. Prawda jest taka: kto nigdy nie grał w jakąś dyscyplinę tak ''bardziej poważnie'' - nie zrozumie.

Kwestia imprez okolicznościowych organizowanych przez związki też według mnie jest nie do końca kolorowa. Jaki sens jest płacenia składek 10zł miesięcznie co w skali roku daje 120zł jak podczas organizowanej imprezy ''mikołajkowej'' muszę zapłacić 20zł za wstęp z której to kwoty zostanie również sfinansowana paczka dla mojego dziecka. Pytam się co się podziało z moimi 120zł? Dodam tyle że f-sz nie będący w związkach musi za tą imprezę zapłacić 40zł i ma wszystko to co ja, którego ta impreza kosztowała łacznie 120zł + 20zł = 140zł.
Pytam gdzie tu sens gdzie logika?

Podwyżki? Wiadome jest że NSZZFSG nie zgodzi się na podział tzw. ''policyjny''. Pokażcie mi związkowca siedzącego przy korycie będącego na grupie 2-5? Jak jemu się to opłaca. Szkoda bo idea związków w tym momencie jest zatracona. Kiedyś były związkowiec jednej z kopalni powiedział mi definicję związków zawodowych która utkwiła mi do dzisiaj. Powiedział tak: ''widzisz synek, związki to coś takiego że mała grupa ludzi walczy o dobro dla ogółu, nawet dla tego pod ziemią z kilofem - on też ma prawo do tego co dostanie ten w biurze''

Pisanie słów: "...Łatwo jest kogoś oceniać nie robiąc nic samemu..." . jest troszkę nie w porządku Panie Sebastianie. Po to powołuje się jakiś zarząd związków na dany okręg żeby to oni walczyli w imieniu ogółu. Po co? Po to żeby zwykły kpr. Kowalski nie musiał dymać po 12h nocy na spotkanie do Warszawy nie mając zielonego pojęcia o różnego rodzaju procesach administracyjnych. Od tego jesteście wy, ''kierownictwo'' związków, a ten Kowalski po wywalczonej podwyżce również ma być z siebie dumny bo ma pomyśleć że te 10zł wpłacane co miesiąc na konto związków nie poszło na marne. Mało tego on również ma prawo do nazywania się ''związkowcem''.

Pozdrawiam.